poniedziałek, 17 stycznia 2011

Przypadek Uri Brodskiego

Kiedy dowiedziałem się, że na naszym lotnisku pojmano agenta Mosadu byłem mocno zaskoczony. Mosad od zawsze kojarzył się ze szpiegostwem doskonałym i nieuchwytnym. A tu nagle 4 czerwca na lotnisku Okęcie zostaje schwytany jeden z 27 poszukiwanych za współudział w głośnym zamachu z 19 stycznia 2010 (morderstwo Mahmuda al-Mabhuha w Dubaju). Rolą Uri Brodskiego było przygotowanie fałszywych dokumentów dla zamachowców: nowe tożsamości, paszporty itd.

Moja pierwsza myśl po wysłuchaniu informacji - Złapali nie tego Uri Brodskiego, będzie wstyd... Ale jeśli złapali tego co trzeba, to czemu ja o tym słucham w radiu?!

W ciągu kilku następnych godzin wydarzenia nieco przyspieszyły. Dubai spytał kiedy Uri zostanie dostarczony na proces za współudział w zamachu (grozi mu długie więzienie, a nawet śmierć), Izrael poprosił o zwolnienie ich uczciwego obywatela, a Niemcy które wydały ENA (Europejski Nakaz Aresztowania na podstwie którego Uri został zatrzymany pod zarzutami działalności wywiadowczej przeciw Niemcom, poświadczenie nieprawdy oraz fałszowanie dokumentów) wręcz nie mogły się Uriego doczekać.

Uri w sierpniu trafił do Niemiec, a tam po tajnym przesłuchaniu został oczyszczony z większości zarzutów i zwolniony za kaucją 100 000 euro. Rzecznik prasowy oskarżyciela powiedział: "Juri może wracać do Izraela kiedy chce". Uri posłuchał oskarżyciela i do Izraela wrócił. Jedyny zarzut jaki jeszcze ciążył Urim to podrobiony niemiecki paszport, którego używał jeden zamachowców... to też żaden problem. Wczoraj Sąd w Koloni ukarał Uriego grzywną w wysokości 60 000 euro.

Mam nadzieję, że historia Uriego jest dla was równie ciekawa co zastanawiająca. W skrócie: pojmaliśmy szpiega Mosadu w Warszawie by ochoczo go wydać Niemcom, które jeszcze chętniej wysłały go do Izraela... To, że Uriego mieliśmy nie złapać jest raczej oczywiste, zastanawiam się tylko czy w panującym u nas burdelu ktoś spytał Uriego czemu odwiedził Warszawę...

Poniżej film, na którym zarejestrowano akcję w Dubaju.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz